Po raz kolejny brak skuteczności
zaważył o naszej porażce...
Viktoria Lisewo - Unifreeze Górzno 2:1 (2:1)
Skład: Bieńkowski - Argalski, Lewandowski, Bojanowski, Niedbalski - Zamkowski, Łęgowski, Gajewski, Łukaszewski - Kowalski, Jabłoński
Na zmiany weszli: Cellmer, Sternicki, Siedlikowski
Relacja: Do Lisewa przyjechaliśmy w jasnym celu, zdobyć trzy punkty i utrzymać się tuż za czołową dwójką. Przed meczem wiadome było, że punkty w Lisewie łatwo nam nie przychodzą, wystarczy przypomnieć sobie wynik z zeszłego sezonu, kiedy to udało nam się zdobyć jeden punkt po dramatycznej końcówce w której zdobyliśmy dwie bramki i zremisowaliśmy 2:2.
Mecz rozpoczął się od naszych ataków na bramkę Victorii, choć nie mieliśmy dogodnych sytuacji, wydaje się że kontrolowaliśmy mecz. Po jednym z naszych ataków, goście wyprowadzają kontrę i strzelają bramkę na 1:0. Trzeba jednak przyznać, że obrona mogła się zachować nieco lepiej i nie pozwolić na strzał. Na bramkę gości zareagowaliśmy bardzo dobrze i dosłownie kilka minut później doprowadzamy do remisu. Po akcji i strzale Jabłońskiego bramkarz gospodarzy wybija piłkę pod nogi Kowalskiego, który pakuje piłkę do siatki i wyrównuje stan meczu. Po strzelonej bramce dalej atakujemy, lecz nie potrafimy znaleźć drogi do bramki. Świetną sytuacje miał Łęgowski po doskonałym podaniu od Argalskiego, lecz uderzył z woleja wysoko ponad bramką. Gospodarze czyhali na kontry i coraz groźniej atakowali. Nie długo potem wydawało się, że nie groźne dośrodkowanie, które bramkarz powinien wyłapać z zamkniętymi oczami, wpada do bramki. Tracimy bramkę po głupim błędzie, która nieco podcięła nam skrzydła. Wynikiem 2:1 kończy się pierwsza połowa.
Druga połowa rozpoczęła się podobnie jak pierwsza, od naszych ataków. Niestety podobnie jak w pierwszej nie potrafiliśmy znaleźć drogi do bramki. Gospodarze coraz rzadziej kontrowali i gra toczyła się praktycznie na połowie Victorii. W dalszych minutach meczu mieliśmy bardzo dobre sytuacje do zdobycia bramki. W jednej z takich sytuacji Kowalski wyszedł sam na sam z bramkarzem, lecz nieznacznie chybił. Mieliśmy również rzut karny, którego nie udało nam się wykorzystać, za sprawą świetnej obrony bramkarza Victorii. Ostatnie minuty to coraz bardziej rozpaczliwe ataki z naszej strony. Niestety nie udało nam się zdobyć ani jednej bramki w drugiej połowie. Przegrywamy zatem 2:1.
Porażka boli tym bardziej, że nie byliśmy słabszą drużyną, lecz w akcjach pod bramką brakowało skuteczności. O wyniku zaważyły również nasze indywidualne błędy w obronie. Mecz był bardzo podobny do tego, który rozgrywaliśmy jesienią z Pomowcem w Kijewie. Miejmy nadzieje, że porażka nas wzmocni i w następnym meczu pokażemy się z lepszej strony. Następny mecz zagramy z drużyną UKS Chełmno w sobotę o godz. 11 w Miesiączkowie.
Łęgi
* Relacja okiem gospodarzy...
.